Z Mikołajkami po świecie, czyli jakie grudniowe tradycje mają inne kraje? 

06 grudnia w Polsce to czas drobnych upominków, czekoladek i radości z małych gestów. Ale czy zastanawialiście się, jak wygląda to w innych częściach świata? Czy w Europie, Azji czy Ameryce Północnej znajdziemy coś podobnego do polskich Mikołajek?
Okazuje się, że grudzień pełen jest zwyczajów związanych z prezentami, choć ich geneza bywa zupełnie inna.

Niemcy i Austria: Nikolaustag i straszny Krampus

06 grudnia obchodzony jest Nikolaustag. Dzieci wystawiają przed drzwi wypastowane buty, licząc na słodycze.
Skąd to pochodzi?
Tradycja wywodzi się z kultu św. Mikołaja z Miry, który w średniowiecznej Europie był patronem dzieci i ubogich.

W Alpach pojawia się też Krampus: diabeł w futrze, symbolizujący moralną lekcję o byciu grzecznym. Dziś to głównie zabawa i lokalny folklor, uwielbiany przez turystów.

Holandia i Belgia: Sinterklaas przypływa statkiem

Holenderski Sinterklaas przybywa 05 grudnia… statkiem z Hiszpanii.
Prezenty wkłada się do butów, a ludzie, którzy chcą sprawić innym przyjemność piszą zabawne wierszyki, które chowają sobie wzajemnie w różne miejsca dla zabawy.
Geneza: tradycja prezentów pochodzi z XV wieku, kiedy św. Mikołaj był patronem Amsterdamu.

Czechy i Słowacja: anioł, diabeł i Mikulaš

06 grudnia po ulicach chodzą: Mikuláš, anioł i diabeł.
Dzieci recytują wierszyki, dostają cukierki lub symboliczny „węgielek”.
Geneza: połączenie średniowiecznych misteriów religijnych z lokalnym folklorem.

Włochy: Befana, dobra czarownica na miotle 

We Włoszech istnieje wyjątkowa tradycja: La Befana, obchodzona 06 stycznia, ale często obchodzona jest już w grudniu.
Befana to starsza kobieta lecąca na miotle, która rozdaje dzieciom słodycze lub „węgielek”.
Skąd się wzięła?
Legenda mówi, że Trzej Królowie prosili ją o pomoc w odnalezieniu Dzieciątka, ale nie zareagowała. Później próbowała to nadrobić, rozdając prezenty wszystkim dzieciom.
Nie są to może Mikołajki, ale bardzo bliski kulturowy „krewniak” i mało kto poza Włochami wie o tym, a szkoda….

W USA i Kanadzie nie ma odpowiednika Mikołajek, ale tradycji dawania drobiazgów w grudniu jest zaskakująco dużo.

USA: kultura małych gestów i spontanicznych prezentów

Najpopularniejsze zwyczaje to:

  • Secret Santa: wymiana małych prezentów w firmach, grupach znajomych i szkołach.
  • Stocking Stuffers: drobiazgi wkładane do świątecznych skarpet, niekiedy wręczane kilka dni przed Bożym Narodzeniem.
  • Advent gifts u niektórych rodzin: małe niespodzianki od 01 do 24 grudnia.

Geneza: Amerykańska tradycja drobnych prezentów wzięła się z XIX-wiecznych zwyczajów rodzin imigrantów (głównie europejskich), którzy łączyli swoje obyczaje z lokalną kulturą „joyful giving”, radości dawania.

Kanada: miks europejskich wpływów

Kanada łączy tradycje brytyjskie i francuskie:

  • Wymiany prezentów w szkołach
  • Drobne „December treats”, małe słodkości dawane przez nauczycieli, rodziców lub współpracowników
  • Stocking Stuffers Day, nieformalny zwyczaj, podobny jak w USA

Geneza: Kanadyjskie mini-prezenty to bezpośrednia mieszanka tradycji angielskich (skarpety) oraz francuskich (świąteczne drobiazgi estrennes).

Japonia: omiyage i upominki z troską o detale

Japończycy uwielbiają symboliczne prezenty: omiyage.
W grudniu wręcza się je częściej: bliskim, znajomym z pracy, sąsiadom.

Geneza: Kultura wzajemności i etykiety prezentów sięga do XVII wieku: gest ważniejszy niż wartość.

Dlaczego na całym świecie dajemy sobie drobne prezenty w grudniu?

Odpowiedź jest prosta: niezależnie od kultury koniec roku sprzyja refleksji, wdzięczności i chęci okazania sobie życzliwości. Te zwyczaje, choć różne, łączy jedno: potrzeba bycia bliżej ludzi i zakończenia mijającego roku w atmosferze radości, miłości, przyjaźni. Z uśmiechem i dobrymi emocjami.

A nauka języków? Tu też jest pewna magia…

Zawsze powtarzamy, niczym mantrę: nauka języków obcych to klucz do świata! Poznając m.in. grudniowe tradycje świata, zanurzamy się w innych kulturach, a to najlepszy sposób na zapamiętywanie nowych słów, zwrotów i kontekstów.
Język przestaje być zbiorem reguł gramatycznych! Zaczyna prawdziwie żyć, gdy wiążemy go z historiami i ciekawostkami. Z życiem innych ludzi.

Czasem wystarczy jedno słowo czy zwyczaj, by obudzić w sobie chęć poznania kolejnego kraju i kolejnego języka… i ruszyć dalej w świat.